czwartek, 22 sierpnia 2013

Prolog...



Tysiące ludzi - jeden głos. Głos ten rozpowszechnia się po całej sali koncertowej. Wszyscy krzyczą jedno imię - jej imię. Dziewczyny która przeszła tak wiele, mimo tego nie poddała się i tego samego nauczyła swoich fanów. Jeszcze kilka minut i wyjdzie na scenę, muzyka zagra, a ją poniesie okrzyk  tłumów. Okrzyki szczęścia, nie kiedy płaczu ze wzruszenia, a także milczenie. Inni pytają dlaczego milczycie ? Ktoś podsuwa odpowiedź, ale to nie to. Dalej nic nie mówią, już nikt nie pyta.
Nagle scenę rozświetlają reflektory, wchodzi piękna kobieta, ale to nie Demi. Zapowiada że Demetria trochę się spóźni więc Ona zaśpiewa. Nikt nie jest zły, rozczarowany. Rozumieją to, a dziewczyna śpiewa. Ponownie wszystko gaśnie, i rozjaśnia się, tym razem wszyscy wiedzieli że to już ona, że zaraz wejdzie. Zaczyna się piosenka, słychać donośny głos krzyczący : '' Are you ready ?!' Słychać wrzaski, piski, a po chwili, już głos idolki - naszej idolki śpiewającej Heart Attack.



- Ten koncert był wspaniały! - krzyknęła Dominika - I jeszcze mamy bilety na spotkanie z Demi!!
- Najlepsze było to gdy zaśpiewała ' Made in the Poland ' ja się wtedy popłakałam - powiedziała Anastazja - Dobrze że przyjechałyśmy w tym czasie do Polski
- No, dzięki temu wygrałyśmy bilety VIP - powiedziała Dominika

Dziewczyny powoli zbliżały się do hotelu w którym miały spotkanie z Demetrią.

- My na spotkanie z Demi Lovato - powiedziała Anastazja i podała bilety pani z recepcji
- Fajnie to brzmi - zachichotała Dominika
- Proszę dziewczyny , pokój numer 543, piętro 10 - powiedziała recepcjonistka
- Dziękujemy !- wykrzyknęły i pobiegły do windy

Już niedługo miały spotkać swoją idolkę, i spełnić swoje marzenie, obie jeszcze w to nie wierzyły.

- pokój 542, o jest! - powiedziała Dominika

Obie dziewczynki zapukały, otworzyła im blondynka w okularach, legginsach i bluzce na ramiączkach

- Hej, to z Wami miałam się spotkać ?- spytała Demi - eh, troszkę wcześnie przyszłyście ale wejdźcie
- Ttak, z nnami - powiedziały chórem

Pokój Demi nie wyglądał na apartament, był przestronny, przytulny i na prawdę piękny.

- Usiądźcie, zaraz zadzwonię bo coś do jedzenia, ale muszę iść się przebrać - krzyknęła Demi
- Nie musisz się przebierać bo nawet tak wyglądasz oszałamiająco ! - krzyknęła Dominika
- Haha, dziękuje ale jednak przebiorę się! - odkrzyknęła
- Dominika, ja dalej w to nie wierze, uszczypnij mnie- mruknęła Anastazja po czym Domi ją uszczypała - bolało, to była przenośnia
- Wiesz że jestem słaba z Polskiego - szepnęła Dominika
- Jestem dziewczyny, więc co zamawiamy ? - krzyknęła Demi
- A na co Ty masz ochotę ? - spytała Anastazja
- Ja bym chciała zjeść coś regionalnego - powiedziała Dems uśmiechając się
- Mi to wszystko jedno bo lubię wszystko - powiedziała Anastazja
- A ja chce Tortille! - krzyknęła Domi
- Dominika! - upomniała ją przyjaciółka
- Sorry - powiedziała skruszona
- Czyli dla Dominiki , tortilla , Anastazja a Ty ? - spytała Dee
- No to może to do Dominika
- Okej, a Ja spróbuje pierogów - powiedziała Demi

Demi zamówiła wszystko i już po chwili miała dostarczone jedzenie

- A wy skąd jesteście ? - spytała Demetria
- Pochodzimy z Krakowa, ale obecnie mieszkamy w Los Angeles, przyjechałyśmy do Polski do dziadków - wytłumaczyła jedna z dziewczyn
- Fajny zbieg okoliczności, a w której dzielnicy ?
- Nie pamiętam nazwy ale niedaleko Hollywood Records* - powiedziała Dominika
- Ja się tam przeprowadzam! Z Niallem Horanem! - wykrzyknęła Demetria
- O mój Boże - powiedziała Nastusia* - Dwóch moich idoli na jednej dzielnicy!

Przegadały jeszcze kilka godzin.

- Więc co dziewczyny? Lecicie jutro ze mną ? - spytała
- Jasne!! Lecimy! Oto nasz numer tel 721-***-*** - podała numer Anastazja - zadzwonimy jutro rano, ok ?
- Okej, to się rozmówimy. Miło mi było Was poznać - powiedziała radośnie Demetria
- Nam też, nasze marzenie się spełniły. Tak, bardzo Cię kochamy - powiedziały i przytuliły się do Dee
- Ja też Was kocham - powiedziała Demi i przytuliła się do dziewczyn - do jutra.
- Do jutra - wykrzyknęły wychodząc

Jutro miały już wracać do Los Angeles, do rodziny, przyjaciół, chłopaków. Ale z nową przygodą, i znajomością. Spełniły marzenia. Bo po prostu w nie uwierzyły. 

_________________________________________________________________

Prolog gotowy, troszke długi, ale rozpisałam się :) więc tak : 5 komentarzy = kolejny rozdział!! :)) Serdecznie zapraszam! 

5 komentarzy:

  1. Uhuhu! Od samego początku miałam ciarki! *.*
    Świetnie piszesz ;*
    Czekam na kolejny! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny prolog już się nie mogę doczekać kolejnej notki poprostu zakochałam się w tym opowiadaniu

    OdpowiedzUsuń